Nowy rok – nowe emocje

Zbliża się początek roku szkolnego, bardzo emocjonujący czas dla każdego uczniaka. Najwięcej emocji kotłuje się w tych dzieciach, które rozpoczynają swoją przygodę z nauką. Pierwszoklasiści, pełni obaw i nadziei staną przed murami, nowego nieznanego dotąd im świata. Pełni niepewności zasiądą w szkolnych ławkach.

Jest jednak grupa jeszcze mniejszych dzieci, które z dniem 3.09 czekają zmiany – przedszkolaki.

Pierwsze dni w przedszkolu to często trudny czas, zarówno dla rodziców jak i samego przedszkolaka. Maluch, który do tej pory przebywał 24 h na dobę z najbliższymi, teraz będzie musiał zmierzyć się z nieznanym mu otoczeniem i opieką obcych ludzi. Sama przeżywałam ten dzień już dwukrotnie, ale powiem wam, że z przedszkolakami bywa różnie. Czasem powrót po wakacjach bywa trudniejszy niż pierwszy dzień w przedszkolu.

Nasza przygoda z przedszkolem zaczyna się już czwarty raz, ale doskonale pamiętam pierwszy dzień. Jak się do tego przygotowywaliśmy?

Moi chłopcy poszli do przedszkola, kiedy skończyli 2 latka. Czy nie miałam wątpliwości, żeby posłać takie maluchy do przedszkola? Oczywiście, że miałam i to pełno. Dzieciaki przebywały głównie ze mną, właściwie 24h na 7 dni w tygodniu. Rzadko się zdarzało żeby zostawali z kimś innym. Dlaczego więc przedszkole?

Człowiek chce dać dzieciom wszystko, co najlepsze, będąc z nimi w domu mamy więcej możliwości spędzania z nimi czasu – to normalne. Wspólna zabawa, nauka, czytanie, codzienne czynności – to wszystko można zapewnić dzieciom w domu. Jest jednak coś, czego nawet najbardziej kochająca mama nie jest w stanie dać swojemu dziecku – życie społeczne. Ono nie istnieje w domu, nauka interakcji międzyludzkich, zachowań w grupie rówieśniczej – tego w domu nie ma. Wyjście na plac zabaw z dziećmi jest jakąś namiastką takich sytuacji społecznych, ale nie daje ona pełnych możliwości na rozwój społeczny. Oczywiście, każde dziecko rozwija się indywidualnie i będzie gotowe na „krok ku samodzielności” w swoim czasie, ale zakładam, że podjęliście już decyzję o posłaniu dziecka do przedszkola, co wtedy?

Dzieci są naszym lustrem, doskonale naśladują emocje, które się w nas gromadzą. Wychodzę z założenia, że każda z nas doskonale przeanalizowała wszystkie za i przeciw posłania swojej pociechy do przedszkola. Ostatnie dni wakacji naprawdę nie są dobrym momentem na wątpliwości i strach.

Warto zadbać o te ostatnie dni przed zbliżającym się poniedziałkiem, wspominać dziecku, że pójdzie tam, gdzie jest wesoło, gdzie są inne dzieci. U nas fajnie zadziałała rozmowa o zajęciach plastycznych. Julek bardzo chciał używać nożyczek, jednak postanowiłam, że skoro ma takie parcie na „ciach ciach” zostawimy to, jako atut pójścia do przedszkola. Opowiadaliśmy więc sobie, jak to fajnie będzie robić wycinanki z panią i kolegami z grupy, bo przecież w domku nie wolno używać dużych nożyczek, a takie specjalne ma właśnie pani w przedszkolu. Znajdźmy coś, co nasze dziecko bardzo lubi i opowiedzmy mu, jak fajnie będzie to robić z kolegami i Panią w przedszkolu.

Kolejnym etapem była wyprawka. Obaj chłopcy byli bardzo zaangażowani w wybór swojego pierwszego małego plecaka, w który później pakowaliśmy ubranka na przebranie. Wybierali także swój kubeczek i szczoteczkę do zębów, bamboszki. Patrzyli jak podpisuje każdą ich rzecz. Nawet kolor ręczniczka miał znaczenie, sami podjęli decyzje, który im się podoba i co ma być na nim wyhaftowane (swoją drogą, jeśli ktoś nie ma jeszcze swojego imiennego ręczniczka, polecam te: https://www.facebook.com/1653180998285543/photos/a.1653415768262066/2173105322959772/?type=3&theater gotowe w jeden dzień;)

Nadszedł w końcu ten dzień, pierwszy, wyjątkowy. Z uśmiechem na twarzy poszliśmy do szatni, gdzie zostawiliśmy plecaczek, ubraliśmy bamboszki. Wzięliśmy podusię, kocyk i ulubionego misia. Drzwi otwarła nam uśmiechnięta Pani, daliśmy sobie buziaczka, przytulasa na pożegnanie i … czar prysł. Ani Julek, ani rok później Mikuś nie chcieli zostać z Panią. Była między nimi co prawda zasadnicza różnica: Julek chciał wrócić ze mną do domu, a Mikuś próbował wciągnąć mnie do klasy, żebym została z nim. Jak sobie wówczas poradziliśmy?

No cóż, jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Uczestniczyliśmy wcześniej w trzydniowych zajęciach adaptacyjnych. Panie uprzedziły nas, że pierwsze dni mogą wyglądać kiepsko, no i też tak było. Pamiętaliśmy jednak o kilku zasadach:

zaangażuj dziecko w wybór wyprawki – z pewnością przedłuży to czas szykowania wszystkiego, ale skoro zależy ci, aby dziecko czuło, że to jest jego ważny, ale i radosny dzień, pozwól mu na wybór szczoteczki, ręczniczka czy kocyka. Przecież i tak musisz to kupić, więc możesz wciągnąć w to dziecko. Trudno mówić o wyborze u dwulatka, ale przecież nawet taki szkrab potrafi określić czy woli ręczniczek zielony czy niebieski.

ograniczyć czas pożegnania – przeciąganie i tulenie pod drzwiami płaczącego malucha w tych dniach nie miałoby końca. Brzmi to bardzo brutalnie i sama wmawiałam sobie, że przecież muszę zostać, aż Mały się w końcu uspokoi, jednak obserwując swoje dziecko w tym dniu widziałam, że moja przedłużająca się obecność, aby wzmaga jego strach i siłę płaczu. Im bardziej przedłużamy moment rozstania, tym bardziej możemy w dziecku zakorzenić poczucie, że czeka je coś złego. Jeżeli bardzo chcemy ułatwić ten dzień dziecku, to zamiast przedłużać rozstanie odbierzmy je po 2-3 godzinach zamiast po 8, to z pewnością przyniesie więcej pożytku niż płaczliwe sceny pod drzwiami. My mieliśmy jeszcze to szczęście, że po 10 minutach od wyjścia dostałam zdjęcie jak dzieciaki bawią się już razem bez nawet jednej łezki pod okiem. Zapytajcie wychowawcę czy jest taka możliwość, to sprawia, że kamień spada z serca.

ulubiona maskotka – pozwólmy dziecku zabrać ze sobą namiastkę domu, ulubiony miś, samochodzik czy pieluszka lub kocyk, będą dziecku dawały poczucie bezpieczeństwa i przypominały o domu. Pewnie przytulaki waszych dzieci wyglądają tak samo jak Kicuś Julka albo Edek Mikusia, ale bez względu jak bardzo jest wam wstyd za wygląd tych pluszaków – powstrzymajcie się od ich prania, co najmniej kilka dni przed rozpoczęciem przedszkola. Niech dziecko ma ze sobą znajomy zapach, to istotne. Dlatego, ten konkretny miś jest ulubiony, bo ma zapach domu i mamy oraz określoną strukturę i kształt – to wszystko po praniu ulega zmianie i trochę trwa zanim wróci do ulubionego stanu, a przecież przedszkole jest już wystarczająco nowe, warto mieć coś znanego.

uważajmy na to, co mówimy – w dniu rozstania, nam rodzicom często równie ciężko jest się rozstać z dzieckiem, ale słowa „będziesz tęsknić za mamusią?” nie przyniosą tu dobrych rezultatów. Mówiąc dziecku podobne sformułowania: „będę tęsknić”, „nie bój się”, „przecież po ciebie wrócę” dajemy mu sygnał, że może spotkać je coś złego, taki paradoks słowa „nie”. Warto jednak mimo płaczu dać pozytywny odbiór w postaci: „baw się dobrze”, „kocham cię”.

wybór osoby odprowadzającej – jeżeli czujemy, że jesteśmy zbyt rozchwiane emocjonalnie, za bardzo się stresujemy rozstaniem z dzieckiem lub zwyczajnie dopadły nas wątpliwości, może warto rozważyć opcję zaprowadzenia dziecka przez tatusia. Dzieci są naszym lustrem, doskonale naśladują emocje, które się w nas gromadzą. Naprawdę ciężko jest z uśmiechem na ustach zaprowadzić dziecko, zwłaszcza, jeśli zaczyna płakać, ale dzieci muszą czuć nasz spokój i radość, żeby wiedziały, że przecież nie czeka je nic złego. Jeśli my zaufamy Panią w przedszkolu, to naszemu dziecku też będzie łatwiej się przełamać.

 

Ogólnie pierwsze dni w przedszkolu są trudne zarówno dla dziecka jak i dla rodziców. Czasem nieświadome dziecko w pierwszy dzień idzie chętnie, za to w kolejnych, kiedy wie już co je czeka zaczyna płakać. Ja osobiście jestem zwolenniczką konsekwencji. Spędziłam dużo czasu bijąc się z myślami, zanim chłopcy poszli do przedszkola, ale kiedy nastał już ten dzień chłopcy dostali wsparcie i pewność podjętej decyzji. Zadbajcie o emocje waszych dzieci i wierzcie, że jeżeli wy sobie poradzicie, to wasze dzieci też dadzą radę. Jeśli wy zwątpicie w swoje dzieci to jak one mają potem uwierzyć w siebie. Powodzenia Kochane.

 

 

K.W.

https://www.facebook.com/rodzicielstworelacyjne