Walka o swoje marzenia, czyli czego mogą nauczyć nas Skarpetki?

Bycie sobą jest ważnym aspektem życia każdego człowieka. Już od najmłodszych lat dzieci „walczą” o niezależność, swobodę wyrażania siebie. Często rozdarte pomiędzy tym czego chcą, a tym czego oczekują od nich rodzice zaczynają zatracać swoje „Ja”.

Naszym problemem jest nie dostrzeganie potrzeb naszych dzieci. Tata chce mieć syna piłkarza, mama lekarza. Córka powinna skończyć ekonomię, żeby mieć na przyszłość stabilną i dobrze płatną pracę. Wszystko to jest ważne, ale poznanie Przygód dziesięciu skarpetek uświadomiło nam coś bardzo ważnego. Zacznę od początku. Julek jest bardzo dojrzały jak na swój wiek i książki, które wybiera sobie do czytania są odpowiednie dla dzieci starszych niż on. Co za tym idzie, dla Mikołaja, który jest jeszcze rok młodszy od niego, zazwyczaj są za trudne i zwyczajnie nudne. Coraz trudniej znaleźć mi książkę, która skupi uwagę ich obu. Proponowane przeze mnie książki są zazwyczaj dedykowane dla konkretnego wieku, zbliżonego do wieku chłopców. Nie wszyscy jednak mają dzieci rok po roku. Ciężko znaleźć pozycję, która zaciekawi ośmiolatka i nie będzie za trudna dla czterolatka. Właśnie dlatego dzisiaj specjalna propozycja książki rodzinnej i to nie jednej a aż trzech.

Wydawnictwo Poradnia K posiada w swoich zbiorach napisaną przez Justynę Bednarek książkę: „Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)”. Wydane zostały także dwie kolejne części, które dotrzymują kroku pierwszej i w ogóle się nie nudzą: „Nowe przygody skarpetek (jeszcze bardziej niesamowite)” oraz trochę różniąca się formą „Banda Czarnej Frotte”.

Co takiego niesamowitego jest w tych skarpetkach? Uniwersalność – ich przygody dobrze leżą każdemu. Czterolatek będzie się śmiał z zabawnych rysunków, śledził nietypowe przygody. Sześciolatek z pewnością zrozumie głębszy dowcip zawarty w każdej historii. A i dorosły uśmiechnie się nie raz. Zdecydowanie jest to książka dla całej rodziny, bez ograniczeń wiekowych. Dodatkowo, nie jest po prostu zmyśloną historią. Jak przystało na pozycje wydawnictwa Poradnia K – zawiera sens i morał, który powinien przyświecać dzieciom, a i dorosłym uświadamiać istotę sprawy.

Postanowiłam, że nie będę opisywała wam każdej z przygód, ponieważ mogłabym zepsuć wam całą frajdę i zabawę płynącą z czytania książki. Muszę jednak wspomnieć, że całość opiera się na zasadzie, że każdy zasługuje na szansę bycia tym kim chce. Już mój Julek doskonale ujął morał i wspólny mianownik tych opowieści, zapytany po skończeniu pierwszej części:
– A powiecie mi, co takiego wynika z tej książeczki, czy mogliśmy się z niej czegoś nauczyć?
– Mamo, przecież wiadomo, że każdy może być tym kim chce, a nie musi być tym do czego go zrobiono.
Mikuś długo nie myśląc dodał:
– No właśnie i szkoda tylko, że mama i tata małej Be (jednej z bohaterek książki) nie pozwoliły tym skarpetkom być tym kim chcą i musiały uciekać dziurą pod pralką. Za to te Skarpetki były odważne i walczyły o swoje marzenia, dlatego mogły być szczęśliwe.

Ogólnie dziw mnie bierze, że takie małe dzieci mają w tych swoich małych główkach tak wielkie mądrości. Wspólne czytanie każdej z trzech książek z serii dostarczy nam wiele zabawnych przygód i głębszych przemyśleń, zarówno dla dzieci jak i nas samych.

Zbliża się koniec roku, przed nami Nowy – czas postanowień noworocznych, których mało kto dotrzymuje.

Chce Wam życzyć, abyście Nowy Rok spędzili na obserwowaniu i wspieraniu marzeń i dróg wybranych przez wasze dzieci. Nie zawsze muszą się nam podobać, może zamiast speca od robotyki wyrośnie nam malarz, a zamiast sekretarki w wielkiej korporacji – fryzjerka. Jednak nie pozwólmy, aby dzieci tak jak te skarpetki rodziny małej Be musiały realizować swoje pasje i osiągać swoje sukcesy same. Sprawmy, aby mogły się cieszyć tym wszystkim w rodzinnym gronie, a nie samotnie przemierzając tunele pod pralką bez drogi powrotnej.

Szczęśliwego Nowego Roku