Powiedz „NIE” hejtowi w szkole

Hejt – nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że w ogólnym rozumieniu jest to mowa nienawiści. Hejt dotyka coraz więcej i coraz młodsze dzieci. Nie chce wam tłumaczyć definicji, czy przedstawiać statystyk – to możecie sobie „wygooglować”. Chce wam powiedzieć, że nie znam rodzica, który nie obawia się tego, że jego dziecko dotknie Hejt ze strony rówieśników.

Szkoła bywa najcięższym okresem dla młodego człowieka. Wielu rodziców posyła dzieciaki do szkoły z nadzieją, że nie staną się ofiarami dręczycieli. Jednak czy w dzisiejszych czasach pozostaje nam tylko oddać się nadziei?

Nadziei, że nasze dzieci będą lubiane, że nie staną się niczyim kozłem ofiarnym, że w najgorszym wypadku będą niewidzialne dla dręczycieli…

Mamy więcej możliwości niż tylko biernie czekać. Możemy nauczyć nasze dzieci rozpoznawać dręczyciela. Możemy dawać siłę i nauczyć nasze dzieci, które zachowania można ignorować, a którym należy się stanowczo przeciwstawić, z którymi mogą radzić sobie same, a w których bezwzględnie należy zwrócić się o pomoc do dorosłego. Możemy pomóc naszym dzieciom, nauczyć je, że zawsze mogą na nas liczyć, że mogą rozmawiać z nami na każdy temat. Możemy też zadbać o to, aby z dziecięcej ofiary nie wyrósł dorosły oprawca.

Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić?

Zacznijmy od rozmowy z własnym dzieckiem. Szkoła uczy wielu (potrzebnych i mniej potrzebnych) rzeczy, ale zastanówcie się czy wy sami umiecie zdefiniować czym jest dręczenie – Hejt? Przecież nie każda złośliwa docinka jest od razu wyrazem gnębienia. Dodatkowo należy pamiętać, że przemoc przyjmuje różną formę.
Zastanówmy się więc, analizując na razie na poziomie dorosłych jak to rozróżnić.
Wchodzisz do biura, gdzie pracujesz razem z dwiema kobietami, które w dodatku są twoimi świetnymi kumpelami. Dzisiaj miałaś ciężki poranek i przez przypadek, z pośpiechu zapięłaś koszule przestawiając ją o jeden guzik. Jedna ze współpracownic rzuca ze złośliwością: „Ależ się dzisiaj ubrałaś… chyba cię dzisiaj to zadanie przerosło” po czym obie wybuchają śmiechem. Czy to jest dręczenie? Było to nie miłe, zwłaszcza, że za tobą i tak już trudny poranek, ale znasz te dziewczyny i doskonale zdajesz sobie sprawę, że to taka niegroźna przytyczka. Nie nazwiesz tego dręczeniem. Gdyby jednak taka sytuacja powtarzała się nagminnie i obojętnie jakbyś się starała, jedna z dziewczyn zawsze znalazłaby coś, do czego może się doczepić i wytykałaby ci każdy twój ruch, powodując tym samym u ciebie spadek poczucia własnej wartości – mogłabyś wówczas powiedzieć, że jesteś gnębiona.
Widzisz różnicę? A jak jest w szkole? Dokładnie tak samo. Dzieciaki mają grono znajomych, wyczuwają kto może sobie pozwolić na złośliwości, a kto się na nich uwziął. Nękanie ma charakter cykliczny i długotrwały.

Przyjrzyjmy się w skrócie rodzajom nękania, wiecie jakie można wyróżnić?
1. Jedna z najbardziej widocznych to przemoc fizyczna. Zaliczamy do niej wszelkie sytuacje, które wiążą się z bólem i upokorzeniem. To nie tylko pobicie kogoś na oczach całej szkoły, to również: podstawienie komuś nogi podczas mijania się na korytarzu, osaczenie kogoś w toalecie, blokowanie mu drogi wyjścia czy pchnięcie na ścianę. Często jako rodzice (zwłaszcza tatusiowie) mamy tendencję do wpajania dziecku, że powinien się przeciwstawić napastnikowi, bronić również w sposób fizyczny („no to mu oddaj”, „przecież możesz mu zrobić tak samo”, „odepchnij go”). Nie tędy droga. Często lepiej powstrzymać się od działań fizycznych. Jeśli dziecko czuje się bezpiecznie powinno wprost powiedzieć napastnikowi, żeby przestał, odejść bez słowa lub poprosić dorosłego o pomoc. To pozwoli uniknąć kolejnych siniaków. Też sobie pomyślałam, że to żadne wyjście, ale pamiętajcie, że zmuszając dziecko, aby przeciwstawiało się przeciwnikowi fizycznie, jeśli nie jest do tego zdolne spowodujemy jedynie, że następnym razem jak „oberwie” to nam o tym nie powie z obawy przed kolejnym upokorzeniem.
2. Napastowanie słowne to kolejny rodzaj przemocy. Nie zawsze trzeba kogoś uderzyć aby go zranić. Ataki słowne, które mają na celu zniszczyć czyjeś poczucie własnej wartości, godności – są równie bolesne jak te wyprowadzane pięścią. Taka przemoc zostawia ślady w psychice na bardzo długo.
3. Kolejna podobna do słownej to przemoc emocjonalna. Uderza ona w uczucia i jest moim zdaniem jedną z najbardziej krzywdzących. Ten rodzaj przemocy doprowadza do traktowania kogoś inaczej niż reszty, do wykluczenia z grupy. Taka osoba zostawiona jest sama sobie z poczuciem, że jest gorsza od innych, nic nie warta, zupełnie inna i niechciana. Przykładowo: przy stoliku siedzi grupka dziewczyn z klasy i ostatnia koleżanka chce do nich dołączyć. Najsilniejsza z grupy (leaderka) mówi: „ty nie możesz siedzieć z nami, bo tu nie pasujesz”. Dziewczyna nie obraziła koleżanki, doprowadziła jedynie do celowego wykluczenia jej z grupy. Jeśli takie zachowania będą się powtarzały przez dłuższy czas ofiarę dosięga przygnębienie, a to może doprowadzić do depresji.
4. Ostatnim wyróżnionym przeze mnie rodzajem przemocy, jest taka, której nie było za naszych czasów: CYBERPRZEMOC. Okrutna i wyniszczająca często anonimowa, wyrządzana przy pomocy urządzeń typu telefon, komputer.

Do sedna. Co zapobiega przemocy w szkole? Dlaczego jedne dzieci stają się ofiarami a inne nie?
Składa się na to wiele czynników, jednym z nich jest poczucie własnej wartości. To ono buduje naszą odporność psychiczną, czyli zdolność do ugięcia się pod naporem i powrotu do poprzedniego stanu bez uszczerbku na psychice. Sposoby na budowanie poczucia własnej wartości u dzieci oraz ćwiczenia możecie znaleźć w moich postach, ale jak jeszcze można pomóc dziecku?

Żadna nowość – właściwa rozmowa (lepiej zapobiegać niż leczyć). Porozmawiajcie z dzieckiem (nigdy nie jest za wcześnie więc można podejmować te tematy już z 6-7-8 lakiem). Nauczcie je rozpoznawać czym jest dręczenie a czym zwykłe docinki. Starsze dzieci uświadamiajcie jakie ryzyko niosą za sobą media społecznościowe.

Wiecie też, że samo powiedzenie dziecku: „możesz powiedzieć tak…”, nic nie da. Dzieciaki często rozmyślają, co mogą powiedzieć kiedy zaczyna się hejt, ale w myślach wszystko jest łatwiejsze. Możecie odegrać z dzieckiem scenkę udając napastnika. Niech dziecko na głos wypowie to, co może powiedzieć w kierunku oprawcy. Często o „wyborze ofiary” decyduje też postawa. Człowiek pewny siebie inaczej chodzi i ma inne spojrzenie. Z reguły takie osoby działają odstraszająco na napastnika. Nie każdy ma taką naturalną postawę. Pomocne mogą okazać się lekcje sztuk walki, np. aikido, karate itp. Te sztuki walki poza umiejętnościami walczenia wpływają na rozwój koncentracji, rozbudowania pewności siebie i potrafią wyćwiczyć naturalną umiejętność pewnego poruszania się. Często są to niuanse, które dzielą zwykłego ucznia od ofiary.

Jeśli nasze dziecko ma to szczęście, że naturalnie „nie jest atrakcyjne” dla oprawców pomóżmy innym. Świadomość społeczeństwa jest kluczem do przeciwstawiania się fali hejtu. Uświadamiajmy dzieciom, jak ważne jest przeciwstawienie się przemocy, pomoc bezbronnym. Często sam oprawca potrzebuje pomocy. Jeśli uświadomimy dzieciom, że dręczyciel zachowuje się w taki sposób ponieważ tak naprawdę czuje się słabszy, możemy pomóc innym dzieciom. Pochwalę się w tym miejscu. Mój Julek, kiedy bawił się z kolegami usłyszał jak jeden z nich zaczyna wyzywać drugiego i nie były to koleżeńskie złośliwości. Drugiemu chłopcu wyraźnie zaczęło robić się przykro. Na co mój Julek stanowczo powiedział: „Przestań tak do niego mówić, to nie jest zabawne”. Mały „oprawca” aż zdębiał. To są malutkie kroczki, które przy odpowiedniej ilości osób mogą pomóc wielu dzieciom.

Uczmy dzieci empatii, poczucia własnej wartości, pewności siebie i nie bądźmy obojętni na krzywdę tych najbardziej bezbronnych.
Jako rodzice możemy porozmawiać z wychowawcą, aby klasa podpisała „pakt koleżeński”. Zawrzyjmy w nim obietnice wzajemnego szacunku, tolerancji, wsparcia itp. Takie grupowe działania mają moc.
Pamiętajcie też, że jeśli nie możecie znaleźć rozwiązania, zawsze możecie zadzwonić na bezpłatną i anonimową linię dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci, w ramach Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę 800 100 100

Mam dla was konkurs, w którym możecie wygrać książkę „Powiedz „NIE” szkolnym dręczycielom. Poradnik dla dzieci i młodzieży”

CO NALEŻY ZROBIĆ:

Na FANPAGE na Facebook udostępniłam post z artykułem na temat Hejtu w szkole, należy:
– polubić post na Facebook-u
– polubić Fanpage
– udostępnić post publicznie
– w komentarzu wpisać Nie dla Hejtu w szkole

Post konkursowy na Facebook-u znajdziesz TUTAJ

Konkurs trwa od 16.01 do 24.01.2020r.
Wyniki zostaną ogłoszone na Fanpage 27.01.2020r.